Jakiś czas temu zdecydowałam się zainwestować w plantację truskawek. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie powtarzające się w mojej okolicy, co jakiś czas okresu suszy. Przez to miałam dużo mniejsze plony, niż się spodziewałam. W kolejnym sezonie zdecydowałam się poszukać jakiegoś rozwiązania tego problemu. Po dłuższym zastanowieniu, wpadłam na pewien pomysł.
Zalety zraszaczy rotacyjnych Hunter
Wiele osób poleciło mi zainwestowanie w linie kroplującą i zraszacze rotacyjne. Dzięki temu mogłam podlewać swoje rośliny w sytuacji, gdy z nieba długo nie padał deszcz. Dowiedziałam się, że taki sprzęt produkuje między innymi znana i ceniona na rynku już od lat firma Hunter Zraszacz rotacyjny tej firmy, który zdecydowałam się zakupić, okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem. Przede wszystkim był on wykonany z wysokojakościowego tworzywa sztucznego, odpornego na niesprzyjające warunki pogodowe oraz uszkodzenia mechaniczne. Zauważyłam również, że dysza posiada siatkę filtrującą, co skutecznie zapobiega zatykaniu się jej i nie równemu rozprowadzaniu wody. Sprzedawczyni w sklepie, gdzie kupowałam ten sprzęt podpowiedziała mi także, że dużym plusem zraszaczy rotacyjnych Hunter jest możliwość automatycznego ustawienia włączania się wyłączania. Te zraszacze mają również duży zakres regulacji, jest nie tylko wygodne, ale także zapobiega marnowaniu się wody.
Już po pierwszych kilku tygodniach stosowania ich, byłam przekonana, że jest to najlepsza decyzja na jaką mogłam się zdecydować. Dużą zaletą takich zraszaczy jest to, że działają one bezproblemowo nawet w przypadku niskiego ciśnienia wody, co u mnie zdarzało się dość często. Dzięki temu wszystkie moje rośliny są odpowiednio nawodnione, a ja nie marnuje zbyt wiele wody i mogę cieszyć się dużymi plonami.